niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 1

-Ali!Pośpiesz się bo się spóźnimy!-krzyknęła z dołu moja mama.Wkońcu zeszłam ubrana w
niebieski top na krótki rękaw a to moja skórzana kurtka,krótkie poszarpane spodenki z jeansu
i moje niebieskie conversy-No w końcu jesteś,chodźmy już-powiedział tata,-ughr czy ja muszę
z wami iść do Bieberów?!-zapytałam z wyrzutem.-Tak.Musisz,a poza tym Bella i jej rodzice też
tam będą.Słuchaj masz się dobrze zachowywać i nie przynieść nam wstydu.-powiedziała moja
rodzicielka.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do państwa Bieber,zapukaliśmy do drzwi,otworzyła nam Pattie
ubrana była w pomarańczową koszulkę i do tego dobrze na niej wyglądające jeansy-Witajcie!
Wejdźcie proszę i pójdźcie do ogrodu.-Powiedziała uśmiechem na twarzy,który oczywiście
odwzajemniliśmy z rodzicami.Skierowaliśmy się do ogrodu przywitaliśmy się z Cooperami i
Jeremim czyli ojcem tego dupka Biebera.Ale nigdzie nie widziałam mojej przyjaciółki ze swoimi
rodzicami,usiadłam na ławce obok moich rodziców Pattie przyniosła ciasto i zwróciła się do
mnie.-Alicjo Justin oraz Jason są w pokoju na górze.Jeśli chcesz idź do nich.popatrzyłam
na nią z kpiącą miną ale zostałam za to skarcona wzrokiem mojej rodzicielki która gestem
głowy pokazała mi,że mam iść i chociaż udawać zainteresowaną.-Uh no dobrze-odparłam
z krzywym uśmiechem i wstałam z ławki na której siedziałam.Wchodząc po schodach zastanawiałam
się dlaczego niema Belli i jej rodziców,w końcu dotarłam do pokoju Biebera i weszłam bez żadnego
pukania.-Eeee...Co ty tu robisz Shay?-Zapytał Justin ze zdezorientowaną miną.-Ohh przestań
zgrywać głupka chociaż i tak nim jesteś.Doskonale wiesz że twoi starsi robią jakieś ognisko
i zaprosili wszystkich-Odparłam z grymasem na twarzy.-Okeej.A gdzie twoja przyjaciółeczka?
Przecież nigdy się nie rozstajecie-Zakpił Jason.-Oh uh nie wiem powinna tu być-Odpowiedziałam\
i poczułam że w mojej kieszeni coś zawibrowało,wyciągnęłam mojego Iphone'a i odczytałam sms

Od:Bells
Hejcia :* Życzę Ci powodzenia z Bieberem i Cooperem.Ja nie przyjdę bo moja babcia zachorowała
i jedziemy na tydzień do L.A Przepraszam że nic nie mówiłam kocham cię siostro do zobaczenia
za tydzień!<3

Po przeczytaniu sms mina mi zrzedła ooo nie!Będę musiała użerać się z tymi dwoma dupkami
sama-,-. Odpisałam że okej i że będę tęsknić i wysłałam sms.

POV Justin
Po odczytaniu smsa mina jej zrzedła,hmm ciekawe dlaczego pewnie jej przyjaciółeczka dziś się
nie zjawi co oznacza,że zostaniemy sami w trójkę.-Co przyjaciółeczka się nie zjawi?Ohh czyżby
cię zostawiła?-Zakpiłem sobie z niej,a Jason mi zawtórował.Popatrzyła na mnie wściekłym wzrokiem
i usiadła na krześle przy biurku.-No Bieber to co zamierzasz nas tak trzymać w pokoju i będziemy
się nudzić tak?-zapytałą oschle.-Niee ja i Jason gramy na konsoli a ty możesz popatrzeć-odparłem
nie patrząc na nią i złapałem za kontroler.-Ehh interesujące zajęcie-Odparła i ze znudzoną miną
wgapiała się jak gramy.

POV Alicja
Ehh oni już grają od godziny a ja się cholernie nudzę,wstałam i podeszłam do okna zobaczyłam
swój balkon i zauważyłam,że z okna Biebera jest doskonały widok prosto do mojego pokoju.
Z kieszeni spodni wyciągnęłam swój telefon i zaczęłam grać w jakąś denną grę.Nawet nie zauważyłam
że chłopaki skończyli grać i teraz siedzą i gapią się na mnie a w zasadzie to na mój tyłek,bo byłam
odwrócona do nich tyłem.Przez okno zauważyłam Pattie która wołała nas na dwór na grilla.
Odwróciłam się i wyszłam z pokoju,a za mną szło dwóch ciołków którzy nadal gapili się na mój tyłek
nagle stanęłam przez co Bieber uderzył we mnie -Ehh zróbcie zdjęcie będzie na dłużej-powiedziałam
i przewróciłam oczami.Zeszliśmy na dół i zasiedliśmy do kolacji.Po zjedzeniu ładnie podziękowałam
i zapytałam mamę kiedy idziemy.-Już się zbieramy-Odpowiedział tata i wstał od stołu razem
z moją mamą.-Dziękujemy za wspaniale spędzony czas,a jutro widzimy się u nas-powiedziała
mama z uśmiechem.-Jak to u nas?!-zapytałam zdezorientowana,-Jutro Pattie i Jeremi przychodzą
do nas będziemy oglądali filmy i tym podobne-odparł tata-A no i oczywiście zostają u nas na
noc-dodał. -Super czyli będę sam w domu.-powiedział uradowany Bieber. -O nie nie ty idziesz
z nami do Marka i Kasi i też zostajesz na noc synu.-powiedział tata Justina.-Cooo?!-krzyknęliśmy
w tym samym czasie.-Ojj nie przesadzajcie nie będzie aż tak źle-uśmiechnęła się Pattie
-Okej chodźmy-powiedział tata pożegnaliśmy się i wyszliśmy.
*W domu*
-Mamo czy Bieber musi tutaj jutro spać? Przecież niema miejsca!-Wykłócałam się z rodzicami
-Jak to nie ma w twoim pokoju są 2 łóżka jedno twoje,a z drugiego nikt nie korzysta-odparł
tata.-Ughr!! Ten pajac ma spać w moim pokoju?!Zwariowaliście?!-Krzyczałam
-Nie tym tonem młoda panno!-upomniała mnie moja mama-A może w końcu się polubicie?-zaproponowała
-Hahaha! Nawet za milion lat!-odparłam i pobiegłam do swojego pokoju.
Weszłam do mojej garderoby i wybrałam zieloną koszulę nocną i krótkie dresowe spodenki,wzięłam
jeszcze ręczniki i weszłam do swojej łazienki.Weszłam pod prysznic wtarłam czekoladowy żel
w ciało,a na włosy nałożyłam jabłkowy szampon umyłam dokładnie moje długie brązowe włosy
i spłukałam głowę,a następnie ciało.Wyszłam z pod prysznica i owinęłam się moim fioletowym
puchowym ręcznikiem następnie ubrałam się w wcześniej przygotowane ciuchy i rozczesałam włosy.
Położyłam się spać,a Morfeusz od razu zabrał mnie do swojej krainy.
------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję,że się podoba.Dopiero zaczynam więc jeśli macie jakieś zastrzeżenia albo coś
napiszcie mi,a postaram się to ustabilizować.Mam prośbę jeśli ktoś będzie to czytał proszę
o komentarze i jeśli możecie polecajcie mojego bloga innym :D Z góry dziękuję<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz